Archiwum

Archive for Lipiec 2012

Kilka pocztówek ze Szwecji

Jakiś czas temu natrafiłam w księgarni na serię Piotra Kraśko „Okiem reportera” – cieniutkie książeczki dotyczące różnych krajów, ilustrowane kolorowymi fotografiami. Prawdopodobnie nie zainteresowałabym się nimi bliżej – wolę jednak bardziej wyczerpujące opracowania, pisane przez ludzi, którzy więcej czasu spędzili w danym miejscu, Kraśko natomiast wydaje się „specjalistą od wszystkiego” biorąc pod uwagę tematykę książeczek – ale zbliżający się wyjazd do Szwecji sprawił, że byłam wyczulona na wszelkie pozycje o tym kraju i kiedy zobaczyłam książkę dotyczącą tego właśnie kraju na półce u mojego ucznia, natychmiast ją pożyczyłam. Lektura nie zajęła mi zbyt dużo czasu, w sam raz na podróż autobusem bądź pociągiem, jeśli ma się w odwodzie jeszcze jedną książkę lub czasopismo.

„Szwecja. Okiem reportera” to właściwie zbiór ciekawostek dotyczących tej części Skandynawii. Zwłaszcza dla osób interesujących się Szwecją od niedawna lub chcących poznać jedynie kilka szczegółów przed wyjazdem do kraju (poza lekturą przewodnika) lektura będzie zaskakująca i przyjemna. Kraśko pisze prosto i z humorem, książkę czyta się błyskawicznie. Między innymi opowiada o sławnych kiszonych śledziach, których zapach sprawia, że otwierane są pod wodą i wiele linii lotniczych nie zgadza się na wniesienie ich na pokład. Znaleźć też w książeczce można trochę historii, a dokładniej o szwedzkim królu, który wcześniej służył Napoleonowi jako marszałek. Nie zabrakło też opisu wywiadu ze szwedzką rodziną królewską i przygotowań do niego – Kraśko był wręcz zdumiony otwartością i skromnością monarchów. Wystarczy dodać, że króla można spotkać jadącego do pacy na rowerze, a wszystko staje się jasne. Szwedzi (uogólniając w ślad za książką i tym, co usłyszałam bądź przeczytałam będąc w Sztokholmie) swojego króla uwielbiają i w sumie ciężko im się dziwić. Reporter dołączył do swej książki także wątek o bodaj najsłynniejszym zespole pochodzącym ze Szwecji – nie chodzi jednak o zwycięstwo w Eurowizji, a historię o tym, jak ABBA wystąpili (wystąpiła? ;)) podczas uroczystości dla nowej królowej – Sylwii, małżonki Karola Gustwa. Aż wreszcie poczytać możemy kilka słów o Lapończykach (Saamach) i lodowym hotelu. Wszystko to przedstawione w wiarygodny, sympatyczny sposób.

Nietrudno jednak zgadnąć, że książka pozostawia niedosyt, że jest to jedynie zbiorek zaskakujących bądź po prostu interesujących faktów. A przecież nawet tych ciekawostek związanych ze Szwecją znaleźć można by było znacznie, znacznie więcej. Osoby zainteresowane Skandynawią wiele nowego tam dla siebie nie znajdą i raczej na pewno odczują zawód, kiedy skończą czytać – jak na książkę za mało w niej treści! Na plus wydawcy trzeba jednak dodać, że National Geographic nie oszukuje kupującego – „Szwecja. Okiem reportera” wydana jest w małych gabarytach, zdjęcia ani czcionka nie „robią objętości”, jeśli kupujesz ją w księgarni, widzisz na co się decydujesz. Ja sama po inne książeczki z serii raczej nie sięgnę, chyba że same wpadną mi w ręce, tym bardziej przed podróżą w jakieś miejsce…

Tytuł: Szwecja. Okiem reportera
Autor: Piotr Kraśko
Wydawnictwo: National Geographic, 2012
Ilość stron: 112
Moja ocena: 3/6


Długo mnie tu nie było… Nie piszę, ale czytam. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła wrócić na dobre i poważniej zająć się blogiem. Mam pomysły, chęci – ale czasu brak… Powinno być już jednak lepiej. Dziękuję Wam wszystkim za zaglądanie i komentowanie, obiecuję się poprawić :)